<< powrót do działu PREZENTACJE <<
Prezentacje:
Imiona: CONAN z Atutowej i MS TI Animagus
Data urodzenia:
CONAN: 09 listopada 2001 (- 1.07.2010)
MS TI: 07 sierpnia 2003 (- 28.08.2010)
Jak do ciebie mówią w domu:
CONAN: Marlowe, Marlotek, Marlot, Marlocki, ty hieno, a jak byłem młodszy to miałem na imię Nie Wolno.
MS TI: Misty, Mistula, Mistucha, ty hieno, jędzo.
Kto ci wymyślił imię i dlaczego takie:
Marlowe: Mój Pan, po detektywie Philipie Marlowe.
Misty: Znaczy mglista, zamglona - adekwatnie do stanu mojego umysłu. A tak na serio to Pani hodowca chciała żebyśmy wszyscy nosili przed imieniem Miss albo Mister (tak z angielska)
- a reszta... Państwo chyba upili się młodym winem, myśleli strasznie długo, a w rezultacie dali mi tylko Ti. Tylko oni wiedzą, co się za tym kryje. Ale dziękuję za to, że nie nazywam
się Mistake.
Twoja ulubiona zabawka:
Marlowe: Jak mam wybierać to czerwona piłka na sznureczku, i gruby sznur z węzłami.
Misty: Najbardziej lubię liska, choć to nie jest całkiem moja zabawka.
Twoje hobby:
Marlowe: To proste - ganianie za kijem i kopanie dołów ale tylko w czyściutkim piasku - takim jak jest nad morzem.
Misty: Łoś, po prostu łoś.
Twoje ulubione ćwiczenie:
Marlowe: Wszystkie lubię. Tylko nie lubię powtarzać w kółko tego samego.
Misty: Wszystkie lubię, pod warunkiem, że dają jeść i nie każą się śpieszyć.
Twoje największe osiągnięcie w dziedzinie kradzieży:
Marlowe: Zegarek. Tak go schowałem, że wszyscy go szukali przez cały miesiąc... wszędzie. A jak go po miesiącu wyciągnąłem to powiedzieli: to nie złodziej to bohater, nie ukradł -
odnalazł. Sprytnie, co?
Misty: Nie kradnę. Muszę zostać z pasztetem sam na sam przez trzy godziny - dopiero wtedy dochodzę do wniosku, że może jest dla mnie.
Najważniejsza cecha twojego charakteru:
Marlowe: poczucie humoru.
Misty: słodka jestem.
Za co uwielbia cię twoja pani/twój pan:
Marlowe: Za to, że staram się pilnować Misty, żeby głupstw nie robiła. Tak mi mówią. Ale wydaje mi się, że tak naprawdę uwielbia mnie za niewinną minkę, z którą przychodzę zapytać,
czy nie mógłbym dostać kawałka sera żółtego.
Misty: Za to, że słodka jestem.
Za co uwielbiasz swoją panią/swojego pana:
Marlowe: Wcale jej nie lubię.
Misty: Ja też jej nie lubię
Czym najbardziej wkurzasz swoją panią/swojego pana:
Marlowe: Wolę je nie wkurzać. Boję się, że całkiem zniknę. Jak ją wkurzę to chyba staję się nie widzialny, bo nikt nie zwraca na mnie uwagi.
Misty: Tym, że liżę ją po twarzy jak tylko jej twarz znajdzie się w zasięgu mojego jęzora.
Czym najbardziej cię wkurza twoja pani/twój pan:
Marlowe: Tym, że jak raz na pół roku Misty zaczyna seksownie pachnieć to Pani ją gdzieś wywozi, a ja nie wiem gdzie.
Misty: Tym, że jak jestem już tuż przy łosiu, to słyszę z głębi lasu natrętny krzyk mojej Pani: Misty, Misty Misty , Misty...
Jak się witasz ze swoim państwem:
Marlowe: Merdam ogonem. Jak bardzo się stęskniłem to popiskuję i czekam aż mnie zawołają i wtedy nadstawiam łeb do głaskania.
Misty: Usiłuję dosięgnąć twarzy... żeby polizać, więc skaczę... i za chwilę dostaję od Marlowe'a w łeb.
Gdzie najbardziej lubisz być głaskany/głaskana:
Marlowe: Po głowie, po pysku, za uszami... oj, chyba czasem lubię moją Panią
Misty: Tak naprawdę to nie lubię, ale za to lubię lizać, lizać, lizać, no i jeszcze podgryzać za mankiet albo za rękę.
Gdzie najbardziej lubisz spać i w jakiej pozycji:
Marlowe: Pod kanapą (jak ktoś jest na kanapie) albo na posłaniu Misty pod schodami.
Misty: Pod schodami na moim posłaniu - jak Marlowe mi nie zajmie.
Twoja ulubiona pora roku:
Marlowe: Wszystkie lubię, tylko za deszczem nie przepadam i za upałem i za mrozem -20 stopni, bo strasznie marzną łapki.
Misty: No wiecie co... pierwsze słyszę, że są jakieś pory roku?! Nie zauważyłam - taka jestem zabiegana.
Twoje ulubione miejsce spacerów:
Marlowe: Wszędzie... i nowe miejsca bardzo lubię i nawet po mieście czasem lubię się przejść, wystawy pooglądać.
Misty: Lubię do lasu i na łąki też lubię. Na łąkach nie ma łosia, ale za to jakiś szarak czasem się trafi, no i krowy można obszczekać.
Twoja ulubiona potrawa:
Marlowe: Wybredny nie jestem, ale doceniam marchewkę i mięsko, a nawet selera z rosołu, a latem chętnie przegryzę kawałek arbuza, no i serek żółty, zawsze, w każdych ilościach.
Misty: Wszystko, wszystko byle dużo.
Gdybyś był człowiekiem, to kim byś był/była:
Marlowe: Wolę o tym nie myślec.
Misty: A ja wolę w ogóle nie myśleć.
Gdybym spotkał/spotkała złotą rybkę spełniającą życzenia, to:
Marlowe: A mogłaby być jako filet? Nie lubię ości.
Misty: Własny łoś, nie... dwa łosie.
******
<< powrót do działu PREZENTACJE <<